Archiwum kwiecień 2003


...faceci...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
30 kwietnia 2003, 22:29

qrwa mac...(bo to dzisiaj baaarrrdzzzzoooo popularny epitet...)...faceci jednak potrafia byc beznadziejni....z moim ojcem na czele...patrzac na niego czuje prawie ze obrzydzienie....zero respektu.....smiec....     oczywiscie znajdzie sie jeszcze "kilku" takich co beznadziejni byc potrafia....prosze panow czytajacych nie brac tego zanadto do siebie...bywaja wyjatki....bywaja....

juz ciemno...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
30 kwietnia 2003, 22:21

znowu ciemno...noc powoli nadchodzi...pada deszcz... chyba dobrze ....bedzie pieknie pachnialo...

 

.......
Autor: zmieniona-trzy-kropki
30 kwietnia 2003, 20:09

tak pieknie sie zaczynalo...ale nie mam do Ciebie pretensji...naprawde...wiem co czujesz...z autopsji...porozmawiamy o tym...zobaczysz...na pewno nie bedzie zle...tez sie boje tej rozmowy ale chyba jeszcze bardziej boje sie tego co bedzie jak nie porozmawiamy...

tak bym chciala teraz sie do kogos przytulic...wyplakac...

nie czuj sie tylko winny prosze...

...qrwa...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
30 kwietnia 2003, 15:30

kolejny dzien spod znaku :"o zesz qrwa jego twoja moja i w ogole wszystkich kogo sie da pierdolona mac!!!" ...wrrr...

w takie dni boje sie siebie...o siebie....wiem ze to zabawa dla gowniarzerii...sama "bawilam" sie w to w podstawowce...wiec troszku czasu temu...ale widok krwi tak uspokaja...tzn na widok cudzej krwi zbiera mi sie na wymioty...wiem ze mi za to wpierdol wpuscicie ale sie nie boje...zawsze moge skasowac te notke...

...spiewanie...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
29 kwietnia 2003, 23:20

ehhh..dalam sie wrobic w spiewanie...hehe:) ...po czesci sie ciesze bo uwielbiam spiewac ale to nie zmienia faktu ze nie lubie swojego glosu i nie zawsze czuje sie pewnie...eehhh wstreciuch jeden mnie wrobil :)  to juz jutro...i bede spiewac...co gorsza przed zywymi ludziami!!! AAA!!! pomocy...bojem siem...:P

a abstraktujac od tematu za deszczem nie zawsze przepadam ale ciesze sie ze dzisiaj padalo...uwielbiam zapach deszczu...no i oczywiscie ten ktory po sobie zostawia...oczywiscie najpiekniej jest wtedy w lesie...ehhh...rozmarzylam sie:)

...bez sensu...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
28 kwietnia 2003, 12:52

siedze sobie wlasnie i rozmawiam z secretgardenkiem:) i stwierdzam ze cala sytuacja(ja i kilka innychosob wie jaka) jest totalnie bez sensu!...ehh...tak ciezko jest to napisac a nawet ciezko powiedziec...bo to dziwne jest wszystko...hmm...nawet jezeli mnie to teraz boli to dam sobie rade...nie twierdze ze  "dzis sama jestem dziadkiem" i juz wszystko przezylam i moge umrzec...wiem ze jeszcze wiele sie naucze wiele zobacze i wiele poznam...jestem troche silniejsza niz bylam i jezeli nawet dalam sie troszke zranic to podniose sie z upadku i pojde dalej na wlasnych nogach...po prostu nie chce wywierac na Tobie(wiesz do kogo mowie...)zadnej presji..o mnie sie nie martw..ja sobie rade dam...

...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
27 kwietnia 2003, 22:01

rozumiem ale nie wiem czy potrafie...

...niepewnosc...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
27 kwietnia 2003, 13:19

niecierpie uczucia niepewnosci....raz sie rozpogadza a za chwile znowu jakis nieznany wiatr przyprowadza chmury...ale wlasciwie dlaczego tylko mi ma byc zle? ...

...nie chce mi sie!...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
27 kwietnia 2003, 08:46

za oknem jest przewstretna szarowa!:( nie zebym wolala zeby ciemno bylo ale az nie chce mi sie wychodzic w taka pogode z domku...a musze:( na kursy jade..spoznie sie jak nie wiem co ale trudno sie mowi :Pi po sukienke chyba jednak tez nie pojade bo naprawde nie mam ochoty na przemieszczanie sie po gdansku w taka pogode...

heh...a noc jakos przezylam....wszyscy pisaliscie mi zebym kogos zaprosila...ale problem w tym ze nie mam kogo...na osiedlu nie ma juz nikogo takiego kogo chcialabym zaprosic ...mam niewielu przyjaciol...z wlasnego wyboru no ale tak jest...moja przyjaciolka jest odpowiedzialna i madra wiec uczy sie do maturki...i z wiekszoscia tak teraz jest...ehh...wnioskuje ze tez bede musiala sie uczuc :( buuu...a tu dalej tak cicho i pusto...:( ide na te pieprzone kursy co mi sie tak nie chce...milego dzionka wszystkim!

...ocipieje!!!...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
26 kwietnia 2003, 20:16

kurwa mac....zaraz pierdolca dostane! jest gorzej niz myslalam...ani chwili nie cieszylam sie tym ze bede teraz sama w domu...tzn cieszylam sie tym przed wyjazdem rodzicow...jak juz wyjechali i zostalam sama przestalam sie cieszyc... poszlam na korki ...babka opowiedziala mi o problemie jaki ma ze swoim mezem i tesciowa...ze tesciowa karmi meza ciastem a on w domu potem nie je...ale to nie wazne...nie o to mi chodzi...

chodzi mi o to ze nie moge tu wytrzymac sama!...niebo jest tak gleboko szare ze az zimno mi sie robi gdy patrze przez okno...ucz sie juz dzisiaj raczej nie bede...zbliza sie noc...tak kurewsko sie tego boje :( ...najchetniej juz teraz zasnelabym zeby nic nie widziec...ale nie dam rady tyle spac...zaraz jak na pierdolnieta przystalo poki jeszcze nie jest super ciemno zamkne drzwi na wszsytkie zamki i posprawdzam czy okna sa zamkniete...pozamykam tez drzwi od innych pokoi zeby jak juz bedzie naprawde ciemno nie widziec tej ciemnosci...zapale wszystkie swiatla...czy ja jestem normalna? ehh...chyba glupie pytanie...

ide zapalic....tak bardzo mam na to teraz ochote....

wiesz co? ...nie wiesz...bo skad masz wiedziec? tak chcialabym zebys tu byl...zebys chcial ze mna porozmawiac i wyjasnil mi...byloby mi wtedy latwiej bo wiedzialabym cokolwiek...ale wiem ze nie przyjedziesz...a moze i lepiej?

...cisza i puste mieszkanie...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
26 kwietnia 2003, 13:29

rodzice sa wlasnie w trakcie pakowania sie...jada na dzialke...ja zostaje w domu...powody sa dwa: 1)musze sie uczyc 2)w niedziele mam jeszcze ostatni kurs i musze na niego pojsc ....

po czesci sie ciesze z ich wyjazdu...wroca na dzien w poniedzialek czy wtorek i znowu wroca na dzialke do nastepnej niedzieli...fajne to niby...bede miala cisze i spokoj...ale mimo wszsytko boje sie troche...

boje sie ze wygra ze mna moje lenistwo i nie bede uczyc sie albo nie poucze sie tyle ile powinnam...boje sie samotnosci ktora wiem ze piekna chwilami staje sie przerazajaca...psa przeciez nawet biora ze soba... a wiem ze nadmiar towarzystwa mi w tym tygodniu raczej nie grozi ....

przede wszystkim boje sie nocy....nie mam wielkich wymagan....nie chodzi mi o to zeby strzegl mnie wielki przystojny facet lezac obok...to zupelnie nie tak... chodzi mi o ten strach jaki czuje w nocy wiedzac ze nikogo nie ma w poblizu....wystarczyl by mi rambus....wiedzialabym juz ze nie jestem sama...no ale rambo z rodzicami sie wybiera i chyba obrazil by sie smiertelnie gdyby musial zostac ze mna zamiast brykac z innymi psami po lesie i polu na przeciwko naszego domku...

jedynym plusem jest palenie bez ograniczen! jupi! ...aczkolwiek niewielka to pociecha...

pojade dzis zobaczyc czy nie ma tej sukienki ktora mi sie tak podobala...chcialabym zeby byla...moze humor choc troszke by mi sie poprawil?w koncu baba jestem...zakupy potrafia wywolac usmiech na naszych twarzach...bredze juz...lepiej wroce do nauki...

..mysli..zlote...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
26 kwietnia 2003, 00:44

"Najwiekszym urokiem swiata jest urok drugiego czlowieka" - niewatpliwie cos w tym jest... 

"Kazde szczescie jest progiem nieszczescia" - w koncu nie zawsze moze byc dobrze prawda?

"Czlowiek teskni najwiecej za tym,do czego nie jest stworzony" - i ta mysl mnie przeraza....

"Zycie nie daje nam tego,co chcemy,tylko to ,co ma dla nas" - wierzac w przeznaczenie..

"Sa kleski, w ktorych drzemie  ukryte zwyciestwo" - jedno z moich ulubionych...

"Wlasne cierpienia ucza,ze nikomu nie nalezy robic zadnej przykrosci" - czyli ucz sie na bledach...

"Milosc to samotnosc co laczy najblizszych" - ... (co to w koncu milosc? nie pamietam juz...)

 

 

...I feel...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
26 kwietnia 2003, 00:15

I feel like nothing good at the moment...it looks as if i was the deamon causing more and more chaos  like i was the only one who pushed it or tried to push it further...but i know i'm not...i also needed time...less time than you...but time....i thought that the time was now and didn't wait long enough...how was i supposed to know that you can still change your mind? it is said that we learn on our own mistakes...i thought i did...they said that i have so much wizdom in me...but i see that there is far more before me...i knew that but i thought it won't hurt...not so fast....i feel like smoking a cigarette...feel like sleeping for a few months....feel like getting inside of me and staying there for a while...yet there is much to learn...but i'm afraid...and the tears running down my face...

i'll think about it tomorrow....it's a good thought but unfortunatelly i can't...

...i powtorka z rozrywki...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
25 kwietnia 2003, 20:49

i znowu nic nie wiem....tym razem nie jest to jednak takie radosne jak ostatnio...ale tez nie jest mi zle...

tak bardzo chcialabym wiedziec co myslisz ....

a notka secretgardenka mojego mnie rozwalila :) byc moze mnie dzisiaj w szkole za malo bylo zeby poczuc klimat konca...? ale wiem ze wiesniary (przynajmniej ich czesc prawda ? ;) ) beda jeszcze dlugo po szkole! zalezy mi na tym bardzo...

ale alus nie rozumiem...niepokojaca ? ? ?...muuszzziiszzz mi to wyjasnic :)

...nic nie wiem...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
23 kwietnia 2003, 15:19

sa dni kiedy nic nie wiem...czasem jest to bolesne ale nie zawsze...dzis mam dzien ze nie wiem nic a jednak jestem szczesliwa...:) caly dzionek chodze z wielkim bananem na twarzy i sie jarze :) wieczorkiem koncert pneumy w gdyni i kilku innych kapelek...fajno bedzie:):):) fuj normalnie samej chce mi sie rzygac jak widze te usmieszki i moj optymizm ale coz ;o) bywa i tak...

mam nadzieje drodzy blogowicze ze u Was takze sloneczko swieci tak pieknie jak w Gdansku...

udanego pogodnego dnia zycze

...ruchomy piasek...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
22 kwietnia 2003, 21:10

czuje sie jakbym boso stapala po ruchomym piasku... jest mi dobrze...cieple drobinki piasku pieszcza moje stopy i ogrzewaja...jest to takie przyjemne...do czasu...chcialabym zeby mnie wciagnal...ale boje sie...tak to jest z ruchomym piaskiem-nigdy nie wiesz czego sie spodziewasz...grunt na ktorym stoisz wydaje sie pewny i solidny ale jednak zawsze mozna sie posliznac...zawsze moze pojsc nie tak...mozna ugrzeznac...a wtedy nie bede mogla ruszyc sie w zadna strone...

no wiec jak to bedzie ?....

...bol...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
20 kwietnia 2003, 01:23

nie wiedzialam...nie mialam nawet pojecia...

po prostu swietnie potrafisz sie maskowac ...

dzisiaj ...przed chwilka... zobaczylam bol...

cierpienie tak wyrazne i taka jego ilosc...

ze poczulam je w sobie...moze to smieszne ale...poczulam Twoj bol...

nie boj sie prosze...nie boj sie niczego...

nie uwierzysz mi teraz ...ale to minie...ja wiem ze minie...

...niedawno jeszcze...czulam tak...

sloneczko swieci...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
19 kwietnia 2003, 14:37

ech...juz dzisiaj mi lepiej...moze wczorajszy dolek byl brakiem slonca...jakiegokolwiek...

sprzatam w dlaszym ciagu i jedzonka robienie itp...nie nie czuje atmosfery swiat...moze gdybym mocniej wierzyla?

dzisiaj zpytalam sie qmpeli od niechcenia co o mojego bylego(z ktorym ona ma staly kontakt w odroznieniu ode mnie)...powiedziala ze raczej oki...ze sie uczy przygotowuje do swiat spaceruje z asia i jest szczesliwy...wrrr...nie wiem dlaczego ale jego szczescie mnie jakos nie cieszy...chcialabym zeby choc chwile cierpial...ja ciepialam tak dlugo a dlaczego on ma byc zawsze szczesliwy?ech widac ze mna zupelnie zakochane gloabki sie nie przejely ;) e tam...ich sprawa teraz to wszystko jest juz za mna :)

nic nie zmienia faktu ze mam ciagla ochote na papierosa i brak warunkow do zapalenia sobie;)

pozdrawiam wszystkich! milego obcalowywania sie przy jajach z najblizszymi...;D

...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
18 kwietnia 2003, 23:40

cichy pocalunek w przeglub dloni...

konczy wieczna rozmowe ze soba ...

ale wszystkie glosy powtarzaja "nie"

nie bedzie bolalo...

nie mnie...

dlatego nie moge...

musze zyc....

nie analizowac!!!
Autor: zmieniona-trzy-kropki
18 kwietnia 2003, 12:25

stwierdzilam ze ja jednak analizuje!!! ostatnio w rozmowie stwierdzilam ze nie potrafie a jednak okazuje sie ze analizuje niektore sprawy jak dziki prosiaczek ilosc blota w kaluzy!!! a to niedobrze...bo przez to analizowanie i dobry humor mi sie traci...smutno i zle...a po co??? przeciez co ma wisiec nie utonie...w niektorych sprawach powinnam oddac sie w rece losu...juz on dobrze wie co ze mna zrobi i gdzie umiesci...

wiec czekam...

ciekawe jak dlugo? ...

roulette
Autor: zmieniona-trzy-kropki
17 kwietnia 2003, 23:25

" i have a problem that i cannot explain...

i have no reason why it should have been so plain...

i have no question but i sure have excuse...

i like the reason why i should be so confused...

i konw how i feel when i'm around you...

i don't know how i feel when i'm around you... "

...smutno mi...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
17 kwietnia 2003, 20:43

przyszla taka chwila ze mam ochote poplakac...tak po prsotu...bez wiekszego powodu...smieszne to ale tak na prawde to nie mam warunkow...dorosli nie rozumieja lez ktore leca bez powodu...albo...

bez powodu?...sama nie wiem z bezsilnosci zalu?

ech...glupia jestem ...sama sobie wkrecam jakies dziwne rzeczy...przeciez mialam taki udany dzien....o co mi chodzi??? ...czego ja chce??? ...czego oczekuje od siebie i innych???

jezeli ktos zna odpowiedz prosze sie do mnie zglosic...bede dzwieczna...

...swiateczne qrwa porzadki...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
17 kwietnia 2003, 10:52

i wstalam wczesniej niz zazwyczaj bo nie wiem czy juz kiedys pisalam ale mam slabosc do snu...po prostu kocham sen dlatego kiedy tylko moge spie mozliwie najdluzej...

dzisiaj mialam plan...chcialam wczesnie wstac (wczesniej niz mi wyszlo ale dobre i to) i posprzatac zeby miec wszystko z glowy zadowolenie mamy w kieszeni i wolna reke na reszte dnia...a teraz nie wiem...bo slonce mi gasnie...moze chwilowo ale gasnie...na pewno nie z wlasnej winy ale zawsze...

ale na niebie swieci jeszcze to prawdziwe...i tez laduje mnie energia...chociaz nie tak bardzo... ..............................qrwa..............................musze zrobic porzadek w moim sercu

......................................musze uporzadkowac siebie.........................................................

poki co...lece po szmatke i zaczynam swoj plan...pomimo wszystko....

piasek
Autor: zmieniona-trzy-kropki
16 kwietnia 2003, 14:05

nie trzeba dotknac piasku na plazy zeby poczuc radosc... :)

?
Autor: zmieniona-trzy-kropki
15 kwietnia 2003, 23:56

co jest wazne? co sie tak naprawde liczy?

ja ? oni? ona? on?

czasem czuje sie jakbym miala papke w glowie...

...prostota....
Autor: zmieniona-trzy-kropki
15 kwietnia 2003, 16:55

ech...jak prosto by bylo gdyby wszystko bylo proste...

...zimno...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
14 kwietnia 2003, 20:23

bylam z psem na spacerze przed chwilka...zmino...wiem ze to jeszcze nie lato ale mogloby byc troche cieplej wieczorami...raczki mi zmarzly i uszka...a jeszcze na pianinie musze pograc i sie pouczyc :( ble....

i tak mi zimno...i nie wiem co robie...

..drzemka...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
14 kwietnia 2003, 16:25

chcialabym zapasc w sen...dzisiaj jest jeden z tych dni w ktore chce sie polozyc na swoim lozku i obudzic sie za miesiac...kiedy wszystko bedzie jasne...

czuje sie dzisiaj jak gowno....czuje sie nie godna do scisniecia komukolwiek dloni odezwania sie czy spojrzenia w oczy...czuje sie taka zla...bezuzyteczna....niepotrzebna...

mimo tego iz byl dzisiaj promien slonca ktory rozswietlil moja twarz i wywolal usmiech...dzieki niemu nie napisalam tu takich strasznych rzeczy jakie chcialam napisac... chyba to dobrze....

ide sie zdrzemnac...na chwilke...dobranoc

...orzeszek...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
14 kwietnia 2003, 00:26

"teraz sobie myślisz: jakiś czubek" ...

nie slonko ...mysle sobie:orzeszek...

tylko nie wiem czy da sie lupinke rozbic kiedys?

...boje sie...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
13 kwietnia 2003, 23:24

wiem ze to juz ktoras z kolei dzisiaj notka i macie mnie dosyc ale jak czuje ze musze napisac to pisze...

boje sie...kazdy z nas zna to uczucie...czai sie w snach lub w innych ciekawych zakamarkach naszego mozgu...tylko ze nie chodzi tu o konkretny strach...o jakas fobie...a moze? ...?   boje sie tego co bylo...boje ze kiedys wroci...ze okaze sie ze nie jestem wcale silna....boje sie ze zawiode....boje sie tego co bedzie....przede wszystkim boje sie siebie...

tak bardzo chce byc dobra....tak bardzo chce byc potrzebna...tak bardzo chce ciepla(za bardzo?)...ale boje sie...

...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
13 kwietnia 2003, 22:50

jak elipsa...smutek przeplata sie z radoscia...bol przeplata sie z ekstaza...i nigdy nie wiadomo kiedy trafimy na dolna czesc elipsy a kiedy na gorna...

po czyms takim nie moze byc mowy o przyjazni...

jestem z Toba...

wiesz prawda?

...latwiej...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
13 kwietnia 2003, 20:47

latwiej wystukac niz wybrzmiec... :)

ech....pozniej

...ziarnka piasku....
Autor: zmieniona-trzy-kropki
13 kwietnia 2003, 19:53

powoli powolutku...bez pospiechu...

jak ziarnka piasku ocierajace sie o siebie

pieszczone czulym dotykiem jezyka slonej fali

powolutku...

po cichutku...

w cichym wrzasku i delikatnym dotyku

jestem zamiknieta....

...cudownie...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
13 kwietnia 2003, 02:30

mysle ze tym dloniom moglabym sie poddac...

...irreversible...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
12 kwietnia 2003, 13:44

siedzialam wbita w fotel...teraz juz wiem jak wyglada gwalt...teraz juz boje sie wychodzic sama wieczorami...

...nieodwracalny...film o brutalnej formie ale polecam...

zawarto w nim marda mysl: "czas zabija wszystko"

...powierzchownosc...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
08 kwietnia 2003, 01:24

powerzchownosc...bezsensowna...bezpodstawna...jad leje sie strumieniami ...  nerwy? wiadomo ze kto widzi drzazge w oku blizniego deski w swoim juz nie zauwazy....     nie pozwole nikomu... nikomu!

...przyszlosc...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
07 kwietnia 2003, 21:14

czy to nie moja sprawa co zrobie ze swoja przyszloscia???rozumiem ze rodzice mnie kochaja martwia sie i takie sranie w banie ale to nie upowaznia ich do podwazania wszystkich moich decyzji i korygowania ich...chce robic to co lubie...takie to dziwne??? wiem ze po 100diach malo kto pracuje w zawodzie dlatego chce 100diowac chociaz to co bedzie mnie interesowalo! wrrr...

chwala wszystkim rodzicom nie wtracajacym sie za mocno!

...blab...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
05 kwietnia 2003, 13:05

blab...blab....nie wiem.............blab blab.................

ja nie wiem co czuje................blab blab................

porozmawiajmy.................

qrwa mac przeciez wiesz ze jestes dla mnie bardzo wazna.........

wiesz ze od wczoraj mnie boli?..............?

...mokra ulica...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
04 kwietnia 2003, 23:24

wyszlam z mieszkania...na klatce palilo sie swiatlo-to niezbyt dobrze bo w kazdej chwili moglo zgasnac...zeszlam w lekkim pospiechem po schodach uciekajac przed ciemnoscia...zgaslo kiedy juz widzialam drzwi wyjsciowe...wybieglam z klatki otwierajac drzwi w taki sposob bo weszlo jak najwiecej swiatla...zeby nic mnie tam nie wciagnelo...    nie wiem dlaczego tak boje sie ciemnosci...a boje sie jej panicznie...

szlam po mokrej ulicy...latarnie na szczescie palily sie...na ulicy bylo kilka osob...chyba wysiedli z kolejki...wszyscy pospiesznie zmierzali w jakims kierunku...nie wiem czy sie spiszyli czy chowali sie przed deszczem?a moze oni tez boja sie ciemnosci? i tak bylo sporo ludzi jak na taka pogode i wieczorna pore...

w uszach szumial krzyk i belkot idacy z plyty kabelkiem od pudeleczka na paterie...od podeszwy az po blache buta czulam wilgoc i chlod chodnika po ktorym szlam...w glowie szalalo miliony poplatanych mysli...a rownoczesnie nic...pustka...az boje sie zajrzec w swoje serce...

...bezsennosc...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
04 kwietnia 2003, 02:04

hmmm...paradoksem jest ze boje sie ciemnosci i nie lubie w niej przebywac a jednak moje "zycie" czesto zaczyna sie po zachodzie slonca...nie wiem kto nastawil moj zegarek w ten sposob ale nie potrafie tego zwalczyc...a juz probowalam nie raz...

i bezsennosc ktora jest ze mna....

jednak nie jest ona wrogiem-nigdy nie byla...potrafie ja docenic...tym bardziej gdy towarzyszy jej mile towarzystwo ;)