Archiwum lipiec 2003


woodstock
Autor: zmieniona-trzy-kropki
29 lipca 2003, 18:40

i godzina wyjazdu powoli wybija... dokoncze wszystko co mam do zrobienia i w droge :)

ciesze sie ogromnie bo przez kilka dni od ostatniego wyjazdu zdazylam sobie zszargac nerwy troszku wiec kolejny dla nich odpoczynek jest blogoslawienstwem! zatem alleluja!

zycze wszystkim udnaego tygodnia! (a Wy mi prosze zyczcie lepsiejszej pogody co by mi namiot nie odplynal ;) )

do przyszlego tygodnia! cmok

...drowning...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
28 lipca 2003, 17:25

tak waslnie....tone....w tej stercie kurzu ktory pozbieral sie na polkach i ktorego skrzetnie sie teraz pozbywam.....
tone w tej szarosci za oknem.....burza powoli odchodzi a mimo to tone we wlasnym strachu....wiem ze wiele osob uwielbia burze jednak ja boje sie tej pieknej ulewie z grzmotami i blyskami.......

mialam dzisiaj dziwny sen.....o dziwo pamietam go (co ostatnio rzadko mi sie zdarza).....snil mi sie moje byly....konkretnie napisal do mnie list.....z tresci listu wynikalo ze chcialby do mnie wrocic....ze popelnil straszliwy blad ktorego zaluje i ze nie mozemy pozwolic aby uczucie ktore nas laczy tak po prostu umarlo....... dziwne to bo do mojego bylego nie czuje juz nic...ani on sie nie odzywa do mnie w ogole...... czyzbym byla tak bardzo zdesperowana ??? ......czyzbym tonela w tesknocie za uczuciem ????? (nie wiedziac nic o tym bo nie rozmyslam o tym za czesto....)

a w tle rozbrzmiewa The Doors... "riders on the storm...."

home sweet...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
26 lipca 2003, 23:10

no tak..powrocilam :) w swietnym humorze do tego (wiec w tej notce duzo takich -> ":)" i takich ":D"-czyli nie dla czytaczy o slabych nerwach ;D )....nawet nie wiecie jak mi sie micha ucieszyla jak przeczytalam Wasze komentarze przy ostatniej notce ! a wiecie dlaczegoz to? HA! i tu mam przewage nad Wami bo ja wiem! :D nic trudnego...po prostu tesknilam za Wami (chociaz dalej podtrzymuje teorie o podzialach na blogowisku ale to juz matwerial na inna notke)!

te kilka dni w spokoju (no poza ostatnim-kiedy to przybyli moi rodzice -> ojciec podloge naprawial w domku wiec spokojnie to juz nie bylo) byly mi potrzebne....zielen....cisza...spokoj....dla moich nerwow to byl wspanialy urlop...dla zatroskanej glowy takze... :) ...dobre wino....gra w kosci...rozmowy o zyciu i smierci do rana...tego potrzebowalam :)

ale jestem juz w domku :) kolo 22 zjadlam obiado-kolacje (danie pt:"cos z niczego" czyli moja specjalnosc ;) )...zaczelam po raz setny ogladac Blink (na tvnie).niewazne ze po drodze tv mi powysiadaly i zadzwonila siostra...

tv na szczescie wrocilo wiec ogladam jednak blinka :) no coz... czekam az nadejdzie happy end...i oboje szczesliwie odejda w dal trzymajac sie za rece...hmmm....slodkie...ale dzisiaj mnie to nie zdoluje! :D

do tego woodstock juz niedlugo.... jupi! :)...zalapalam sie na transport samochodem wiec podroz bedzie konfortowa! :)

dzisiejsza noc spedze na nadgonieniu zaleglosci z Waszych notek :) wiec noc bedzie dluga CMOK

pees:jak mam dobry humor notki wychodza mni glupawe ;P coz....widac faktycznie lepiej sie tworzy w smutku itp :)

komu w droge...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
23 lipca 2003, 10:59

...temu trampki! :D ha! wlasnie wychodze...jade na kilkudniowy melanz na dzialce...musze sie uspokoic...bo ostatnio nie moge nerwow na smyczy utrzymac...

i tak bardziej sie ciesze na przyszlotygodniowy wyjazd na woodstock! :)

buziaczki dla Was wszystkich milego tyogodnia zycze! :*

(pees: dobrze ze odpoczne troche od blogowiska bo ostatnio czuje sie tu jak nic nie znaczycy ktos a do tego nie zrzeszony z elita inteligentow [co nota bene pozostawia mnie w grupie "glupkow" ;) ] ;po co sie nerwowac? prawda?  poznalam tu tylu wspanialych ludzi ze raczej nie warto sie przejmowac...bede tesknic...trzymajcie sie :* )

...mam dosc...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
21 lipca 2003, 21:26

mam dosc tej atmosfery...przygladaniu sie temu oraz wkraczaniu w sam srodek wydarzen...mam po prostu szczerze dosyc....nie mam juz sily....jestem rozdarta...nie mam ochoty na nic...pojde sie przejsc...moze sie uspokoje?...spotkam sie na chwilke z db i bedzie mi na pewno troche lepiej....

patrzac na cos takiego trudno mi uwierzyc ze kogos pokocham...wiem ze to banalne ale nie chce....boje sie...

i znowu bezradnosc....bo chcialabym dobrze ale nie umiem zapanowac nad soba na tyle by milczec...nie potrafie...

blech....
Autor: zmieniona-trzy-kropki
19 lipca 2003, 16:38

to sformulowanie (widniejace w naglowku) doskonale oddaje moje ostatnie samopoczucie...siedze sobie w domu....odprawiam rytual porzatkowania pokoju(od jakiegos tygodnia)....rodzicow juz mam bardzo szczerze dosyc(chetnie odsprzedam po hurtowej cenie albo nawet za darmoche oddam!)!....na zewnatrz cieplo niemilosiernie (tudziez zachmurza sie-bo ta pogoda jak kobita zmienna).....robic nie chce sie nic....albo wlasnie chcialo by sie wiele ale nie ma jak....mialam tyle planow....to mialy byc wakacje...takie przez mega duze W...a ja siedze i marudze...:/...no coz ale bez pieniazkow kochanych ciezko...a o prace tez nie za latwo...natchnienia zadnego nie mam...poszlo sobie....

razem z entuzjazmem,radoscia i zapalem.....moze ja jakas dziurawa jestem ze mi to powypadalo? hmmm...wysle zgloszenie do "ktokolwiek widzial ktokolwiek wie"...

mam nadzieje ze Wam wesolo i kolorowo jak to w wakacje..cmok

....burda....
Autor: zmieniona-trzy-kropki
11 lipca 2003, 00:44

pchaja sie bez pytania na twarz krople...nie proszone....cisza odbija sie w potluczonych idealach raniac uszy swoim bezdusznym halasem...spowija to wszystko zapach cierpienia i obolalych miesni...gaza leciutko oddycha niosac ze soba bol i bezsilnosc....a bezsilnosc jest najgorsza...no i ignorancja....slowa same wydobywaja sie z ust....a potem kac moralny...nie ma tu przemocy fizycznej....no prawie....najbardziej boli bezsilnosc i te slowa puszczane na wiatr z nadzieja ze trafia w koncu i oczyszcza to co zasklepia sie coraz mocniej z kazda kolejna przerwa w ciszy....

niech mnie ktos przytuli....

RANKING ?
Autor: zmieniona-trzy-kropki
10 lipca 2003, 21:02

hmm...jakos nie przypadl mi pomysl z rankingiem za bardzo do gustu...czytam kolo 30-stu blogow z naszego blogowiska...jak niby powinnam z 30 roznych blogow wybrac jeden albo nawet kilka najlepszych ? poza tym co to znaczy najlepszych??? przeciez to jest 30 odmiennych osobowosci! jak mam niby wyroznic tego "simply the best"-jak to babcia rocka spiewa hm? dla mnie to jakies niepojete! poza tym z tego co juz widzialam na rankingu to wiekszosc dodanych tam blogow dodali sami ich autorzy (auto-reklama dobra rzecz pewno-i nie chodzi mi o samochody ;) ) lub znajomi autorow(z cyklu-lubie Cie wiec Cie dodam! :D jeee )...

i jak tu byc obiektywnym ? 

czy oceniajac tresc oceniamy zycie innego czlowieka?

mozna to tak ? .......?.........ja tam juz nic nie wiem......... 

psychodelia
Autor: zmieniona-trzy-kropki
07 lipca 2003, 12:10

przepraszam za ostatnia notke- chwila slabosci...skasowana juz zreszta...

07.07.2003.   02:00
....CHAOS....
...ciche,podskakujace szmery wonnego istnienia,tak ciezkie do okreslenia jak i opisania.Jak w kotlowni.Psychodeliczne dzwieki lacza sie z zapachami tworzac cos czego nie ma.Zapis mysli trudniejszy do opanowania niz stado wazek ,ktore w milczacym akcie  lotu ,zawisly nad szumiacymi trawami ,moczacymi swe korzonki w cieklym piasku o konsystencji ziarenek milych w dotyku jednak raniacych do krwi stopy po nich chodzace.Wszystko jest ciemnoscia.Nawet gdy swieci slonce.To tylko zdradliwe oczy serwuja nam obrazy ,ktorych tak naprawde nie ma.Łzy ,ktore wysychaja to te ,ktore przynosi sen...A snu nie bedzie bo zbyt wiele zamknietych serc i wscieklych umyslow.A wszystko upraszcza sie w jednym nieodpowiednim slowie ,kiepskim czynie czy bledzie.I wszystko juz wiadomo.Łajno wypelniajace ludzkie zwloki chodzace i myslace...Zabawne bo te zwloki mysla ,ze czuja...

Letarg...tylko letarg moze pomoc...Zwloki przeczekaja swoje chwile wielkosci umyslu i zapomna o tym ,ze mysla...a wtedy zapomna ,ze czuja...i pojda spac...

dobranoc

..........
Autor: zmieniona-trzy-kropki
06 lipca 2003, 11:14

przeczytalam......bylo juz jasno.....nie moglam sie powstrzymac...nie moglam nie plakac.....czesto placze podczas czytania ksiazek...nie potrafie zapanowac nad lzami.....a zreszta po co?....dobrze mi bylo kiedy splywaly po moich polczkach......czasem trzeba wypuscic je na wolnosc zeby sie lepiej poczuc......

udziela mi sie szarosc mieszkajaca za oknem..........wszystkim wokol sie udziela...........ehhh chcialabym pospiewac....pojsc teraz na probe i rozladowac wszystkie zle emocje przez moje struny glosowe.....brakuje mi prob...nie sadzilam ze tak bedzie......czuje ze teraz moglabym napisac jakis sensowny tekst........

chcialabym.....

nie wiem nic...

jade do sopotu...mam nadzieje ze deszcz mnie nie zlapie....pap

...chaotycznie...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
02 lipca 2003, 19:45

tak to wlasnie napisze co chce przekazac: chaotycznie......jutro bedzie moj ulubiony dzien! wstane rano zrobie ulubiona stres-kupe ..... potem pojde na ulubiony egzamin przezywajac ulubiony stres az do ogloszenia wynikow.....ostatnio bardzo chcialam tu cos napisac...nie moglam.....nie jestem tutaj jednak anonimowa.....nie pamietam wlasciwie jaki cel przyswiecal pomyslowi zalozenia bloga.....ale wiem jedno ze zrobilam z niego pamietnik....taki jakby pamietnik...bo nie pisze raoprtu z kazdego przezytego dnia......ale mimo wszystko nie jestem tu kims anonimowym....i tu oczywiscie paradoks bo nie powiem zebym zalowala tego ze poznalam przez blogi kilka osob czy tez ze podalam jakims tam znajomym jego adres...poza tym Wszyscy komentujacy moje notki to swietni ludzie i zawsze bardzo ciesze sie czytajac ich komenty...ale niektorych rzeczy niestety nie mgoe napisac....ehhh....poza tym wqrwia mnie fakt ze na blogach sa ludzie oceniajacy inne blogi ,czepiajacy sie i wywyzszajacy z racji rzekomej dlugiej kariery na blogowisku...bez sensu....wkurza mnie tez fakt ze tak malo ludzi potafi sluchac i nie mowic o sobie....kazdy jest egoista...wiem o tym doskonale(z autopsji tez czesciowo)ale jakos ciezko mi to przyswoic i zapamietac...wkurza mnie ze nie potrafie poukladac w glowie mysli...wkurza mnie ten deszcz za oknem ktory bynajmniej nie wplywa dobrze na moje samopoczucie(ta wieczna szarosc i deszcz...)...

aha i jeszcze dreczy mnie pytanie: czy mozna zakochac sie w kims fikcyjnym? bo qrna zakochalam sie chyba w Jakubie z ksiazki ktora czytam (ma bzdurny tytul ktorego nie podam...i tak naprawde to chyba takie romansidlo z wplecionym motywem internetu nauki itp).....moze zakochalam sie w nim bo w zyciu takiego faceta nie spotkalam i nie spotkam a bardzo bym chciala ???

do tego bardzo mi bliska osoba nie zobaczyla sie dzis z odpowiednia liczba cyferek i to mnie tyz wqrwia! pierdolony wyz demograficzny...i 100diowac bedzie glownie banda debili z fartem(oczywiscie nie wszyscy)...

pierdole juz glupoty...i do tego bluzgam co swiadczy o moim podenerwowaniu lekkim wiec mysle ze pojde zapalic sobie...niech Godsmack -VooDoo bedzie z Wami!

pees:czy ktos zrozumial albo dotrwal do konca z czytaniem???

jupi! jeszcze jutro...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
02 lipca 2003, 10:08

ufff...jestem na liscie! tzn to dopiero polowa sukcesu bo jeszcze ustne przede mna...jestem dobrej mysli!!!!! musi byc dobrze i koniec!!!! moja db tez teraz wlasnie jest sprawdzic swoja liste trzymam mocno kciuki...i za secreta i w ogole kupilam se miliony dodatkowych kciukiow i trzymam za wszystkich!!!! :)

a mam do Was pytanko...bede dzwieczna za pomoc...czy zna ktos jakies strony z szablonami? :) bo ja nic nie moge znalezc a newsow nie moge dodawac nie wiedziec czemu..a chce zmienic wystroj...z gory dziekuje za odpowiedzi i trzymajcie jutro kciuki (tak jak do tej pory bo to skuteczne bylo widac ;) ) prosze! buziak

pees:przepraszam tych ktorzy juz w linkach nie widnieja..popracuje nad tym jak bede miala chwile czasu!

prund wyszedl..
Autor: zmieniona-trzy-kropki
01 lipca 2003, 01:30

normalnie kolo godziny 23 prund mi wyszedl z domu....nie tylko z domu ale takze z wszystkich mieszkan w mojej klatce ,dwoch klatek obok ,polowy domu na przeciwko ,polowy bloku obok i z czesci latarni przyblokowo-chodnikowych ....zapalilam swieczke....jej plomien byl duzo subtelniejszy i przyjemniejszy od elektrycznosci ale brak tegoz dobytku naszej cywilizacji przestraszyl mnie...okazalo sie jednak ze potrafie bez pradu przezyc(przy siwecach ukladalam pasjansa[db-dziekuje za pomysl ;)] nasluchujac ciszy...)....ale nie wiem czy tak dobrze bym to przezyla gdyby nie bylo rodzicow...ich czesciowa obecnosc bardzo mi pomogla.. (czesciowa bo lezeli juz w lozku i prawie spali a ja jak maly bojacy sie dzieciaczek pod kazdym pretekstem szlam do nich ze swieczka w rece i nawijalam jak dzika-ogolnie jestem gadatliwa ale czasem to jedna oznak mojego zdenerwowania)...gdybym byla w domu sama pewno zapalilabym swieczki polozyla je na biurku a sama skryla sie w lozku(miejsce w ktorym czuje sie najbezpieczniej)....

oki....po przeczytaniu powyzszego tekstu mozna stwierdzic ze cos nie tak ze mna na pewno jest...(jestem swiadoma tego faktu[-swojej lekkiej niepoczytalnosci-]w jakims stopniu...) 

dzisiaj chcialam tu cos napisac....nie napisalam....stwierdzilam ze nie jestem tutaj anonimowa....nie chce wywlekac niektorych syfow na swiatlo dzienne tak dla wszystkich oczu(czy by ich byla para czy milion par)....

branoc droga rodzino blogowiczow ;P....jutro(wlasciwie dzis juz) trzymam od rana kciuki za moja db-oby zdala!.....

o fakenszit............jaka ja jestem szajbnieta!!!!!!!!!!!!!! ....ups....