Archiwum sierpień 2003


sratatata
Autor: zmieniona-trzy-kropki
31 sierpnia 2003, 09:42

zanurzylam zeby w zimnym slodkim i soczystym arbuzie....mniam....jaki slodki! lubie arbuzy...te soczyste i slodkie....tylko....zawsze mnie zastanawia jedna sprawa....po cholere on ma tyle pestek he ???!!!

i swietnie....czuje niepokoj...a z drugiej strony jakies dziwne deja vu tylko ze nie wracaja do mnie obrazy a uczucia...ciezko to wyjasnic...przez chwilke czulam sie niedawno jakbym znowu miala kilka lat...byla zima a ja bylam chora...i spalam calymi dniami....i bylo mi tak zimno....

teraz oczywiscie jeszcze nie ma zimy a ja nie mam goraczki ani kilku lat ale czasem robi mi sie zimno w srodku...

do tego przedwczoraj mialam jakis przedziwny sen...ten z tych co sie wydaja realne...tylko ze byl zbyt dziwny zebym po przebudzeniu zastanawiala sie czy to na pewno byl sen...biegalam z jakas grupa ludzi po jakis ruinach...chowalismy sie przed grupa 'tych zlych'...dorwali mnie a ja postrzalilam czlowieka...ehh..ciezko to opowiedziec...dziwne to naprawde dziwne...

i coz....banalne to wszystko....kiedy patrze na wszystkie swoje notki to ...sama nie wiem...sa tak inne....czy to znaczy ze jestem niezrownowazona ???

ekhem...mowilam mamie ze nie lubie kiedy robi sobie wlosy w lazience bo nie moge oddychac w tej chmurze  lakieru...fuj...

wciaz czuje sie jak muzyka z requiem dla snu...

aha i dziekuje Wam za zyczenia


a teraz zmieniona pojedzie sobie na grzyby o!

czesc

...autumn's close...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
27 sierpnia 2003, 01:46

we mnie jesien juz mieszka od jakiegos czasu.............. sorrow filling every corner of me.......

ludzie przemijaja jak wszystko..czy wszyscy?
tak sobie ostatnio pomyslalam ze niewiarygodna ilosc ludzi przeminela w moim zyciu...tak po prostu- byli i mineli...sporo tych waznych ale rowniez i tych mniej waznych.....teraz ich po prostu nie ma....to przygnebiajace....ciekawe w ile istnien ja takze wtargnelam i jakie slady zostawilam za soba...ile osob pomysli sobie kiedys: 'byla wazna osoba w moim zyciu..." lub: "kto? hmmm...aha byla kiedys taka jedna ....sympatyczna (albo i nie)..tylko jak ona miala na imie?..."  ciekawe tez ile osob w tej chwili jest w stanie stwierdzic ze jestem TERAZ wazna w ich zyciu....lub nie....

nie wiem czy to przez ta jesien ? ...i nie chodzi tu kompletnie o moje urodziny....bo to nie jest wiek w ktorym czlowiek podsumowuje swoje zycie(na to jeszcze kiedys pewnie przyjdzie czas)...Ci co chcieli pamietali...zlozyli zyczenia...mile...

'oni to juz robia' ...hmmm....'wiem..tzn domyslalam sie' -kolejny lyk slodkiego alkoholu powedrowal z plastikowego kubeczka w nas...

a ja sie gubie....we wszystkim w czym tylko sie da....nie wiem czy to przez jesien....nie wiem skad i dlaczego...chce czuc spokoj.............

requiem for a dream soundtrack...-w dalszym ciagu....muzyka ktora wzrusza i wstrzasa....

...darkness is frightening...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
22 sierpnia 2003, 18:17

queen Night arrives always on time...
quiet dignified and dark....
shinning with every little star of hers..
so beautiful but jet so heartless...
she have treaded on a girl...
leaving paintfull memories and hurting the
soft and slippery surface of the girl's heart...

nothing tastes the same as something does...
....only a bit more sour...

banalnie
Autor: zmieniona-trzy-kropki
19 sierpnia 2003, 02:18

banalne to zapewne...ale ja chce tak jak w filmach...

oogie boogie!
Autor: zmieniona-trzy-kropki
16 sierpnia 2003, 23:23

ha! wlasnie tak! ide na male oogie boogie! :D potancuje sobie i w ogole...zobaczym co bedzie..mam nadzieje ze bede sie dobrze bawic. ostatnio jak dzielnie w babskim gronie wybralysmy sie na boogie (jakos w zeszlym tygodniu) w iscie imprezowym nastroju skonczylo sie..dziwnie. tzn wyladowalysmy w 'parlamencie' (nie chcialysmy ale wszystkie studenckie imprezownie byly pozamykane;no bo po co mialyby byc otwarte w piatek w wakacje prawda?).swiadome bylysmy ze bedzie jakas czarna muza i hh...ale nie spodziewalysmy sie takich widokow! panny w wiekszosci wygladaly jakby wpadly tam prosto z plazy (no wiecie sportowy zestaw-krotka czerwona dresowa spodniczka z obowiazkowymi paskami i takiaz sama bluzka oraz uwaga! klapki na nogach!) a kolesie to rodowi hip hopowcy! :P o przepraszam! jeden mial buty golfisty a inny byl kompletnie ubrany a na nogach klapki....coz...ja nie mam klapek...:( chlip chlip...:P

mam nadzieje ze mimo braku klapek bede sie dzisiaj bawic przednio! :D

ostatnio nie mam kompletnie natchnienia na pisanie refleksyjno-egzystencjonalnych notek...wychodza mi same takie bzdurki :) mysle ze spowodowane jest to konkretnym brakiem konkretnego dola...nawet faceta zadnego na oku nie mam co by do niego poematy snuc ;P ...czekam sierpliwie na dzien kiedy napisze tu cos w miare ladnego...jak to probowalam (bo nie wiem czy mi wychodzilo) kiedys... ide w tany! :D (bez klapek)

kanapki z tunczykiem rulez!!!!!!

czesc!

creme bonjour
Autor: zmieniona-trzy-kropki
13 sierpnia 2003, 03:05

uprzejmie ostrzegam laskawych czytaczy: TA NOTKA BEDZIE KRETYNSKA! bo 1)jest pozna godzina 2)bo tak i juz 3)bo mam taki widzimis 4)bo tak(bez "i juz") !

qrce! chyba zostane............ nie to by bylo za bardzo kretynskie :P .............

blair witch 2 nie podobal mi sie za bardzo...nie chodzi o to ze jestem czlowieczka o slabych nerwach (z tego powodu ogladalam z db film kiedy bylo jasno! :D sprytne co nie? :P)...chodzi o fabule...jakas grupowa halucynacja - bez sensu...i co to za motywy ze w kolko ktos wychodzil bo chcial byc sam ? to jak z kiepskich horrorow gdzie wszyscy sie rozdzielaja zeby morderca spokojnie mogl powybijac ich osobno a blondynke zagonic na strych (lub do piwnicy-w koncu chodzi o to zeby latwo jej sie nie ucieklo prawda?)...ten film jakos niespecjalnie do mnie przemowil..

human traffic za to fajny byl! :D oni tam mowili tak soczyscie po angielsku! z takim cudownie angielskim akcentem! wrrrr...wrrrrr....;D...tak jak za pierwszym razem kiedy go ogladalam podobala mi sie scena na obiedzie u rodzicow (z tlumaczeniem na dole ekranu)...

poza tym zyje....cierpie na lekka bezsennosc niewiedziec czemu....i lekki komputero-wstret (nie sadzilam ze moze mnie to dotknac!) - chwilowo przerzucilam sie na tv w ktorej rzadko kiedy jest cos ciekawego...

dlatego sadze ze to dobry moment aby potanczyc z moim kijem szczescia!!! ......

"-wujku..czy to prawda ze masz depresje?
 -nieprawda kto ci to powiedzal?
 -wszyscy tak mowia...
 -jacy "wszyscy"? masz 8 lat znasz tylko 2 ludzi -swoich rodzicow! "

soundtrack z requiem for a dream tryumfalnie wrocil do lask ! niesamowita muzyka!


ogorkowy creme bonjour rulez!!!!!!!!!!!!!



facet-zlo konieczne...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
08 sierpnia 2003, 00:40

nie rozumiem dlaczego tak jest? ....nie chcemy wzbraniamy sie a jednak uciec sie nie da....z nimi zle a bez nich jeszcze gorzej...jestemy od nich cholera zalezne (co by tam zagorzale feministki nie wymyslily-ja tam stanika palic nie bede..) ale na szczescie to idzie w obie strony! ha! a co?? niech tez sie pomecza robaczki :D

ogolnie juz od dluzszego czasu zastanawia mnie fakt gdzie sie podziali ci fajni faceci? hm? bo oni istnieja wbrew pozom...spytacie sie skad wiem skoro ich nie widac? otoz wnikliwa obserwacja ...jakby sie tak porzadnie przyjzec (a czasem nawet na pierwszy rzut oka widac) to oni chadzaja po ulicach! tylko w momencie gdy takowego delikwenta w koncu zauwazymy okazuje sie ze bez swojej podrecznej maszyny typu:kobieta typek sie nie rusza :/ ...i w tym wlasnie miejscu nasuwa sie kolejne pytanie: gdzie oni sa zanim zaczynaja "obnosic sie" ze swoimi zenskimi prototypami kobiet (w zadnym wypadku to nie jest jawny atak na kobiety o odmiennym stanie niz: "do wziecia" bo chodzi mi tu tylko o faceta wiec po cholere dokladac do tego jeszcze jego szczesliwa druga polowe hm?) ??? no wlasnie to jest zagadka ktorej jeszcze nie zdazylam rozwiazac...dlatego kobiety "do wziecia" laczmy sie!gdy ktoras z Was dowie sie gdzie oni sie ukrywaja jak jeszcze nie sa zajeci to dajcie cynk innym!

wiem jedno!oni  na pewno sie ukrywaja! bylam w ostatnim czsaie na roznych dziwnych spedach ludzi i bylo tam niewiele okazow godnych uwagi(pomijam ocziwiscie tych zajetych :/ ).co oznacza ze gdzies musza byc jak ich nie ma!

wczoraj bylam u znajomego i ogladalam zdjecia z imprez ktore mnie omijaja (na moje wlasne zyczenie bo na niektorych ludzi patrzec nie moge-i mam ku temu podstawy)..zobaczylam zdjecie mojego bylego...wygladal smiesznie wiec sie zbrechtalam (nie czujac nic szczegloneglo poza analiza zmiany w jego imagu..)..oki swietna zabawa!nastepnie zobaczylam zdjecie z jego obecna panna (moja byla bardzo dobra kumpela) i co? i co cholera??? co zakulo! nie wiem czy to duma?zal do nich za to ze wlasnie ze soba sa? (ewentualnosci o jakimkolwiek uczuciu do mojego bylego nawet nie probuje uwzgledniac)....

i niech ktos mi powie ze stosunki damsko-meskie nie sa popieprzone???


po woodstocku
Autor: zmieniona-trzy-kropki
06 sierpnia 2003, 01:21

i juz po woodstocku :) i bylo naprawde fajno....nie powiem zebym lubowala sie w toi toi'ach,zimnej wodzie,kilometrowych kolejkach do mycia,kurzu,smrodzie szczochow i kupy,calej masie przedziwnych lub/i pijanych ludzi i... (wymieniac tak jeszcze moglabym chwile ale to w koncu woodstock a nie hotel mariot :)... ) mimo wszystkich dyskomfortow bardzo mi sie podobalo ...i wczoraj czulam sie jeszcze trochu dziwnie w swiecie cywilizacji (ale spokojnie powoli sie przyzwyczajam ;) )...  

pogoda oczywiscie az za dobra ;) cieple jedzonko do kupienia na miejscu-dobre, muzyczka-na ogol dobra tak wiec nie przedluzajac juz mego bezsensownego wywodu (uwaga ja dzisiaj bredze ;D ) bylo git (coz za wysublimowane podsumowanie nieprawdaz?) :)

z nowinek to moja db skoczyla "sobie" na woodstock'owym bungee(!45m!)...a jezeli o mnie chodzi to jestem juz studentka (wolny sluchacz-tyz student!) colleg'u...

koncze juz bo mam wrazenie ze jakos bzdurnie i niedorzecznie pisze :) zabiore sie za czytanie Waszych blogow tudziez czytania materialow o swiadomym maciezynstwie w ktore zaopatrzyla mnie pewna mila pani gdy podeszlam do jakiegos stoiska na woodstocku :D (afkors bez podtekstow-czytam to z mysla o przyszlosci bo poki co nie bede sie ciazowac)
papa

pees:
na koniec jeszcze tylko przytocze ciekawe pozdrowienie widniejace na woodstock'owej kartce pocztowej ktora wlasnie dla tegoz pozdrowienia kupilam sobie na pamiatke: "Pozdrawia Was z Żar kokieteryjnie Blondynka, co ładny ma biust, ryj nie!" (przyp.red.:nie mam wlosow koloru blond)