Archiwum sierpień 2004


czat czat czat!
Autor: zmieniona-trzy-kropki
31 sierpnia 2004, 17:12

naglowek mowi sam za sie..;) ja chce grupowej terapii na blogowym czacie!jestem juz prawie zdesperowana!:P jezeli czujecie (w mniejszym lub wiekszym stopniu)jak ja to qrna trza zadzialac!trza tylko ustawic sie odpowiadnio!jezeli chodzi o pore to ja stawiam na jakas wieczorno-nocna..jezeli chodzi o blizej okreslona godzine to mysle ze jest to do dopracowania(w komentarzach do tej noty mozemy cus ustalic!).jezeli o liste obecnosci chodzi to everybody is welcome!:) (wiec InnaM-wybij se z glowy ze bez Cie!)ma byc rojno gwarno a co za tym idzie weslolo !:D jezeli reflektujecie to czekam na propozycje godzinki i dnia!moje miśki karmelowe Wy!

poza tym nauka mi idzie jak po twardej kupie :/ musze te cholerne egzaminy zdac a tak mi sie nie chce uczyc!:( wole nie rozwazac takiej opcji..ale jak nie wyjdzie to moze rok w Anglii? tylko wtedy bedzie problem z wyjazdem do siostry na przyszle wakacje..:( jezeli nie bede studentka nie dostane wizy do tej cholernej usy..a jak tak strasznie chce zobaczyc to jej San Diego!szwagier obiecal mi ze pojdziemy nad ocean i pokaze mi jak sie surfuje! (trza by bylo schudnac coby dobrze w piance wygladac :P buhaha) ehhh..tak zle i tak niedobrze :( czyli wniosek z tego taki ze MUSZE zdac te cholerne egzamy!dlatego licze na Wasze kciuki!:D

przejrzalam ostatnio cale swa archiwum!trochu tego bylo..ale to temat na inna notke bo trza wracac do gramatyki! :/

cmoaksy ogromne dla Was ! no i licze na entuzjastyczny odzew na moja propozycje!:)

 

it's all about contradictions..
Autor: zmieniona-trzy-kropki
24 sierpnia 2004, 02:12

lubie te nasze nocne 5-cio minutowki.tym bardziej ze zadowolenie jest obustronne!ja zapale sobie spokojnie papieroska a ramboszczak siknie se tu i tam no i powacha to i owo..dzis bylo zadziwiajaco spokojnie..az przerazajaco cicho!dwa dni temu wychodzac z nim o 3:30 spodziewalam sie wlasnie takiej ciszy..ale gdzie tam!przed klatka sasiadka z jakas starsza para ludzi,samochody jezdza,ludzie sie kreca..o 3:30 rano??co oni tam wszysc robili ?!?dzisiaj chociaz nie bylo tego golebia ze zlamanym skrzydlem..nie chce myslec co sie z nim stalo..

lubie kiedy rambo wita sie ze mna kiedy jestesmy juz w domu.slodkie jest to niezmiernie (biorac pod uwage ze to wlasnie ze mna na spacerze byl).

heh..winamp po nastrojowym "requiem for a dream - two tower remix" wrzucil mi "the muppet show theme" - to sie nazywa odmiana!

nie wiem co mam myslec.wole nie kontemplowac bo od dawna wiem ze myslenie do niczego poza dalszym mysleniem nie prowadzi..(a co za dalszym mysleniem idzie? klopoty!).tak mi jakos..dziwnie..contradictions..

"i can't sleep tonight..everybody's saying everything is all right..still i can't close my eyes..(...)
sunny days..where have you go?(...)"

uzalezniam sie w tepie swiatla!co gorsza od wszystkiego od czego tylko sie da!tv,bezy,gumy mietowe orbit(zielone w drazetkach),sen/bezsennosc,BBC,kawa,komputer,ludzie..i nawet ni mam sily walczyc..a moze nie mam ochoty ? dobrze ze od faceta chyba jeszcze nigdy sie nie uzaleznilam..od jakiegos juz czasu mialabym klopsa jakiego..po prostu czekam na swego ksiecia ;P(Anglika ma sie rozumic!)..tak naprawde to ni czekam bo co ma byc to bezie i tyle..(aczkolwiek nie obrazilabym sie!)

tomorrow is all about me!but i'm not going to take advantage of it..ok..maybe just a little bit!

cmokas i branoc moje ludki blogowe

ni imaj sie..
Autor: zmieniona-trzy-kropki
23 sierpnia 2004, 04:15

..jeslis glab![w tym miejscu dodaje soczyste: **piiiip**] o html'u pojecia ni mam bladego (jest tyz wersja zielona..) a kursow czytac mi sie ni chce..no to po cholere sie dotykam ??? zrabalam swoj standardowy szablon :( na razie jest ten bo pozno juz calkiem(a szukanie wymaga czasu!) a jutro musze w miare normalnie wstac.a to dlatego iz planuje odwiedzic koledz(wszyscy razem:"jupi!") zeby sprawdzic czy sa juz terminy wrzesniowych poprawek no i zeby zajrzec do biblioteki po podreczniki..

przegladalam i tak chwile rozniaste szablony.tak naprawde to w kazdym cos mi ni odpawiada..:/ wahalam sie miedzy tym i czarno-bialym (doslownie)z mala doza humoru..wygral ten - a czemu spytacie?otoz chce byc trendy!ot co!w koncu Olimpiada to temat bardziej niz bardzo na czasie!poza tym posiadanie plywaka na wlasnym blogu to dopiero bajer!;) niestety nie znalazlam szablonu na ktorym uwydatniona(albo chociaz widoczna:P)bylaby moja ulubiona czesc meskiego ciala..:((wszyscy razem:"a buuu!")

co mialam napisac dzisiaj napisze jutro..chyba

cmokas i branoc!

..urocze Polski zakatki..
Autor: zmieniona-trzy-kropki
13 sierpnia 2004, 14:55

no i jestem po calkiem sporej nieobecnosci.moj len wczesniej ni pozwolil mi na ziszczenie sie zadnej ulozonej w glowie notki..probowalam napisac notke z podrozy w formie smsa  ale dostalam smsa zwrotnego ze baza nie posiada takiegoz numeru telefonu w skladzie.."hmm..dziwne"-pomyslalam bo pamietam doskonale fuckt wpisywania wlasnego numeru we wskazane pole...gdybym mogla zadzwonilabym do bazy i sprobowalabym wyjasnic owo nieporozumienie ale beza numeru telefonu nie podala wiec coz...

a podroz ma opiewala w niezliczone przygody (ktore w sporej czesci zafundowala nam szacowna instytucja zwana potocznie PKP)!dlugo by pisac dlatego sie streszcze..

Kazimierz Dolny - atmosfera prawie jak na Woodstocku :); bilety na filmy trzeba kupowac z przynajmniej jednodniowym wyprzedzeniem; na wieczornych darmowych projekcjach jezeli nie przyjdziesz duzo wczesniej stojacy tlum zasloni Ci napisy w zwiazku z czym wybor zaweza sie do produkcji w jezyku amerykanskim lub angielskim ;); calkiem przyjemne imprezki w knajpie (a raczej za knajpa ;) zwanej po prostu "Grill"(uwaga na tych ekspresyjnie tanczacych!oni sa niebezpieczni!); duzo latwiej jest podejsc pod dluuuga gore do miejsca na namiot[nie chodzi o to ze nie znam wyrazenia: "pole namiotowe" tudziez "camping", po prostu to bylo wlasnie miejsce na namiot - zwrot "rozbic sie na dziko" takze znam jakby co;) -to tyz ni bylo to] bez wielkiego plecaka na plecach (o prawdopodobnie wiekszej masie niz ma wlasna) i podczas w miare sprzyjajacych warunkow meterologicznych.

droga z Kazika do Krakowa to dopiero byla przygoda! nic tylko klaniac sie w pas PKP za zyczliwosc i swietna organizacje! ;/

Krakow - miliony pajakow(!!!!! -pewnien most to trzymal sie chyba tylko i wylacznie dzieki tym stworzeniom!); recepcjonista rownie uczynny i "zyczliwy" jak Ci z PKP; obkupany przez golabki balkon :); miliony uliczek!!!; wszedzie blanty ;) (w sensie Planty); wszystkie jezyki swiata!; moje imie wypisane na ziarnku ryzu!; co wlasciwie Turnau widzial w tej Brackiej ? ;); jednowagonowe tramwaje!

z Krakowa do Elblaga skad pomimo zapewnien pani z PKP nie istnieje polaczenie do pewnej nadmorskiej miejscowosci..w Elblagu byl za to bardzo przyzwoity camping!rano - PKSem do Krynicy..

Krynica Morska - camping poza miejscem na namiot zapewnil staly dostep do zimnej wody :P (10 minutowy prysznic w cieplej wodzie - 5 zl); wszedzie smazalnie ryb; pyszne swiderki!; tlumy ludzi na plazy(do tego wiekszosc brzdkich grubych albo starych..); morze czystsze niz "Gdanski Baltyk" za to zalew Wislany to syf ;); caly dzien na sloneczku - spieczona jestem nadal..ała..; 4 winka w 2 dni plus rozmowy o strachu i facetach zycia..

teraz dom - te same widoki, te same twarze, rodzice :), ukochany pies a niedlugo ostra nauka do wrzesnia :/

nie potrafie porzadnie wyrazic sie odnosnie wyjazdu by nie brzmialo banalnie napisze wiec tylko ze bylo w pyte!

cmokas