..i nic tylko 'poza cisza'...
05 stycznia 2004, 01:35
ehhh..i siedze tak sobie...w pizamce...z ksiazka kubeczkiem pu-erh i kawalkiem chlebka bezkidzkiego z konfitura wisniowa...wokol panuje polmrok..ale nie przeraza mnie to tak jak zwykle...i niech mi ktos wyjasni dlaczego takie chwile musza sie konczyc ?? nie podoba mi sie to wcale nic a nic....
z glosnikow uciekaja po cichutku spokojne dzwieki: Portishead ..Massive Attack..A.M. Jopek..a zasypiac dzis bede przy Sigur Ros...o tak...
dzisiejszy dzien uplynal slodko i beztrosko...zatopilam sie cala w lekturze "poza cisza" Jonathan'a Carroll'a..dokoncze ja dzisiaj..musze...choc wiem ze przez te ksiazke nie wykorzystalam ostatniej chwili na przygotowanie sie do jutrzejszego dnia...bo po szalenstwach swiateczno-sylwestrowych nadchodzi zimny prysznic ktory zowie sie 'powrotem na uczelnie'..obowiazki wracaja..szkoda gdyz blogie nie-nie-robienie bylo takie przyjemne...
a ja chyba musze sie wtornie nauczyc egzystowania w zwiazku...musze sie nauczyc sztuki kompromisu i trzymania czasem jezyka za zebami...musze nauczyc sie utrzymywania rownowagi...musze nauczyc sie znowu kochac...ufff...sporo tego...duzo wiecej niz wymienilam...bede sie starac...bede sie uczyc...ale pozniej.....teraz czeka na mnie pewna historia ktorej zakonczenie musze poznac......'poza cisza'.....
branoc
cmok
Dodaj komentarz