...mam dosc...
21 lipca 2003, 21:26
mam dosc tej atmosfery...przygladaniu sie temu oraz wkraczaniu w sam srodek wydarzen...mam po prostu szczerze dosyc....nie mam juz sily....jestem rozdarta...nie mam ochoty na nic...pojde sie przejsc...moze sie uspokoje?...spotkam sie na chwilke z db i bedzie mi na pewno troche lepiej....
patrzac na cos takiego trudno mi uwierzyc ze kogos pokocham...wiem ze to banalne ale nie chce....boje sie...
i znowu bezradnosc....bo chcialabym dobrze ale nie umiem zapanowac nad soba na tyle by milczec...nie potrafie...
Zjedz budyń czekoladowy z zimną bitą śmietaną - mi się np. od razu humor poprawia
Korko migaj po piwo byle chyzo i sie napij to Ci przejda te bzdurne mysli!
Zreszta jak myslisz, ze masz wybor w tym czy sie zakochasz czy nie, to sie grubo mylisz !
A jak mniemam chodzi Ci w tej notce o jakas znajoma parke, wiec powiem tyle ZDYSTANSUJ SIE. Albo inaczej: daj spokuj - stan z boku. :)
PS. (do komenta Innej(?)M w poprzedniej notce) A ja w tych gorszych chwilach (np. teraz) wole wrócić do mojego kochanego gimnazjum i tej klasy... heh Ale juz the best by bylo, jakbyśmy (my czyli osoby z obozu) wrócili na ten obóz... oooooo jaa, to by bylo super! Normalnei marzenie, zebysmy sie jeszcze gdzies wszyscy razem wybrali! :))) Albo nie wszyscy - najlepiej w takim skłądzie jaki byl na ognichu :oP Ale... Marzenie (a marzenia sie zazwyczaj nie spełniają) optymistka ze mnie, co? hehe
Dodaj komentarz