mówcie mi ogórku (tudzież r.ż.=ogórko)!...
09 czerwca 2007, 14:18
dwa dni temu siedzę sę ni czyniąc nikomu krzywdy, zajmując się bardzo ważnymi sprawami. cisza i spokój są sprzymierzeńcami spraw bardzo ważnych..a przynajmniej ich wykonywania. rodzicieli w domu brak śladu bo ziemię uprawiać wybyli. aż tu NAGLE...zza okna dobiegła mnie głośna muzyka i hałas wraz z harmiderem ogromny! myślę sobie : "dzownię po policję! nie może być tak w porządnym kraju naszym, że porządna obywatelka nie może poświecić się w 100% swoim ważnym sprawom bo..[wyglądam zza okno]..ups. parada krzyży..oh well.."
dziś z rana (i to takiego rana rana) pomyślałam sobie mniej kulturalnie (i już bez policji w domyśle) o hałasie zza okna..w sobote..w sobote kurna o 7 rano (czyt.w środku nocy) przyjeżdzać śmieci opróżniać??! i to tą wielką hałasującą stodołą na kółkach ??! do uja wafla! gdybym nie musiała niedługo po tym wstawać pędząc do pracy (swoją drogą jacy ludzie o zdrowych zmysłach chcą się uczyć w sob? i to angielskiego?) to bym sie na poważnie wkurzyła! :P
pogoda piękna..słońce świeci..ciepło..a ja się kiszę..bardzo ważne sprawy mnie cholera trzymają..i jak ich ni napiszę to będzie kicha..kto wymyślił koniec semestru i edukcji in general w czerwcu i okolicach?? bo jeżeli to tyż giertych to juz się nigdy nie wykaraska z tego jak se nagrabił :P
niech słońce będzie z Wami wraz z moczem..tfu - mocą!
cmokas kochani!
Dodaj komentarz