popoludniowa cisza...
23 czerwca 2003, 15:49
patrze przez okno i widze cisze...to niesamowite i niezmiernie rzadko spotykane...kojarzy mi sie z niedziela a przeciez jest ponmiedzialek prawda? przez weekend wybralam sie znowu na lono natury...byloby cudownie gdyby nie fakt ze pojechalam tam jako tania sila robocza...przez caly weekend rabalam i przenosilam drewno..mimo dzisiejszego bolu rak jestem zadowolona bo wiem ze choc troszke pomoglam rodzicom...mam takie zboczenie ze bardzo lubie czuc sie potrzebna....mysle ze sporo z Was takze tak ma.........rambo zmeczony po wykoanczajacym weekendzie wyleguje sie na moim lozku.....slodycz moja mala......
z glosnikow cicho i spokojnie rozbrzmiewa portishead.....
a ja dolacze sie do mojego pieska na lozko tylko ze ja bede sie uczyc(choc wolalabym spac)....
czegos mi ostatnio brakuje....Wam tez?
Dodaj komentarz