...przyszlosc...
07 kwietnia 2003, 21:14
czy to nie moja sprawa co zrobie ze swoja przyszloscia???rozumiem ze rodzice mnie kochaja martwia sie i takie sranie w banie ale to nie upowaznia ich do podwazania wszystkich moich decyzji i korygowania ich...chce robic to co lubie...takie to dziwne??? wiem ze po 100diach malo kto pracuje w zawodzie dlatego chce 100diowac chociaz to co bedzie mnie interesowalo! wrrr...
chwala wszystkim rodzicom nie wtracajacym sie za mocno!
prawda jest taka, że jednak nasi opiekunowie nie wierzą w nas i nasze możliwości, przykre, też tego doświadczam, tyle że u mnie to ja jeszce nie wierzę w siebie... :)
Dodaj komentarz