cd-prosze o komentarze...


Autor: zmieniona-trzy-kropki
03 listopada 2002, 02:53

Odlozylam sluchawke oszolomiona.stalam chwile nieruchomo trzymjac telefon w dloni.dzwiek domofonu brzmiaacy w moich uszach wyrwal mnie z tego chwilowego odretwienia.otworzylam przypominajac sobie ,ze przeciez jestem naga.szybko wsliznelam sie w cos wygodnego.uslyszalam pukanie do drzwi.podeszlam i otworzylam MU.Stal przed progiem...nigdy nie przypominal dziecaka. pod zadnym wzgledem,a teraz stal ze wzrokiem "wbitym" w ziemie.wygladal tak niewinnie,chlopieco i bezbronnie.to bylo niesamowite-ON bezbronny???odkad Go znam nie pamietam by tak bylo.po chwili milczenia wposcilam GO do srodka,w ciszy wymieniajac jedynie spojrzenia poszlismy do pokoju.wszedl do srodka w pospiechy,nerwowo.usiadl na lozku.opierajac lokcie o kolana skryl twarz w swoich dloniach.obserwowalam GO z niedowierzaniem.ON pokazujacy jakakolwiek slobosc?to przeciez niemozliwe.odkad GO znam zawsze pokazywal ze panuje nad wszystkim a nic zlego nigdy sie nie dzieje...dzialo sie oczywiscie.ja o tym wiedzialam,on wiedzial...

cdn.

03 listopada 2002
cdn...
03 listopada 2002
boje sie....czy Ty mnie jeszcze lubisz...??

Dodaj komentarz