ja i moje malibu...


Autor: zmieniona-trzy-kropki
21 czerwca 2003, 01:18

...ja i moje malibu....obydwoje czujemy sie coraz bardziej kiepsko....malibu coraz bardziej ubywa i na pewno nie jest szczesliwe z powodu coraz szybciej zblizajacemu sie koncowi swej egzystencji...a ja..?...ja stwierdzilam ze nawet najmniejsze dawki alkoholu zle na mnie dzialaja...tzn nie turlam sie po nich od razu po ziemi...nie o to chodzi....ostatnio alkohol wywoluje we mnie dziwny stan...zaczynam sie smucic i zalic nad soba...ogolnie przez ostatnie dni jakas nie taka jestem...dzisiaj druga czesc dnia spedzilam w sporej czesci na jedzeniu...Carroll w "zaślubinach..." (o ktorych wspomnialam w poprzedniej notce) napisal cos co bardzo mi sie spodobalo: "jedzenie to seks dla starych ludzi"...dla mnie tak bylo dzisiaj...

"we are the ones that wanna choose ...
always wanna play
but you never wanna loose"

jakie to smieszne jak inaczej pisze niz na poczatku....ehhh...ludzie sie zmieniaja...nic nowego prawda? heh... branoc

db
21 czerwca 2003
...bo pic, to trzeba umic..!albo zapraszac kogos fajnego do towarzystwa chociaz...;)
21 czerwca 2003
mi alkohol pomaga.....i to jest najgorsze!a z tym jedzeniem to nie przesadzaj bo wiesz..wakacje..plaża itp.:)Pozdrawiam!
Kumcia
21 czerwca 2003
zgadzam sie z panna-nikt!!
21 czerwca 2003
nie pij :)nie bedziesz sie smucic pij soczek:)
21 czerwca 2003
a ja tez lubie malibu :) i tez nie moge pic duzo. Ale ja dlatego, ze poznije leze pod stolem a Cichy biega z apartem i robi mi zdjecia!
21 czerwca 2003
:)

Dodaj komentarz