...lzy...


Autor: zmieniona-trzy-kropki
30 marca 2003, 01:14

draza bezszelestnie rowki...nie pytajac sie o zdanie o zgode...czasem po prostu przychodza ..ot tak ..bez zapowiedzi... nie pozostawiaja na skorze nigdy ani sladu... wyryte rowki znikaja gdzies daleko zapomniane.. odchodza tak samo bezszelestnie jak przyszly... zostawiajac odciski na sercu...na duszy... raz sa balsamem-pozostawiajac w sercu ulge i spokoj...czasem jak kwas wyzeraja wyrazne ranki i zostawiaja do nastepnego razu... nastepnym razem moze sie zagoja?

zaraz otule je dymem...trujacym i bezsensownym...nie beda juz takie krystaliczne..nie beda juz czyste...beda szare jak wszystko dookola...beda pospolite...nie beda roznic sie niczym od reszty...

 

30 marca 2003
są słone (lub gorzkie jak kto woli) ... zostawiają ślad, lecz nie widoczny okiem tylko sercem ... zostawiają blask w oczach i nowe doświadczenia, myśli kłębiące się w głowie, strach... nie spotkałam człowieka patrzącego sercem, nie spotkałam takiego, który byłby w stanie zrozumieć...
30 marca 2003
AAAAAAAAAAAAAAAAa!!!!!!!!!!!!!!!!!!
30 marca 2003
...

Dodaj komentarz