zgaszone swiatlo..


Autor: zmieniona-trzy-kropki
18 czerwca 2003, 02:10

jak ja nie cierpie tej cholernej ciemnosci!!!! wrrr.... od kilku dni na mojej klatce schodowej (tzn nie na moim pietrze tylko na parterze i kilku innych)nie ma swiatla...kurwica nerwica mnie bierze i strach prawie wypelnia mi portki kalem kiedy musze(a musze bo nie ma jak ominac parteru)przejsc tamtedy...do tego ostatnio spotkalo mnie cos dziwnego....

wyszlam z psem na spacer.bylo pozno(bardzo czesto wychodze z nim w nocy glownie w celu donikotynowania sie).wyszlam z mieszkania i ujrzalam ciemnosc...zamknelam drzwi omackiem doszlam do windy i nacisnelam guzik by po mnie przyjechala...bylo bardzo ciemno wiec zorientowalam sie ze swiatla nie ma w calym pionie a nie tylko na moim pietrze...wsiadlam do windy nacisnelam na guziczek z literka P-jak parter a winda do gory...zdziwilam sie nieco no ale oki...dojechalam na 8 pietro obserwujac "po drodze" z przerazeniem ciemnosc panujaca na pietrach...winda sie zatrzymala.zauwazylam meska sylwetke stojaca przy drzwiach windy....nie widzialam zadnych szczegolow ani twarzy bo jak juz pisalam ciemno bylo...facet stal i sie po prostu patrzyl....nie wsiadl do windy...nawet nie probowal jej otworzyc...w koncu ruszylam na dol...a to wszystko na domiar zlego przydazylo mi sie po rozmowie mojej mamy i kolezanki ktora nas odwiedzila na temat gwalciciela ktory krazy podobno po moim osiedlu...pieknie...pies mnie nie obroni bo za malutki jest...nie jestem coprawda mega pieknoscia wiec niby nie mam sie czym martwic...ale takiemu chyba objetne co gwalci i jak to wyglada byleby otwor gdzie trzeba mialo....ale wychodze z zalozenia ze jezeli juz tyle czasu sie szwedam po nocach i do tej pory nic sie nie stalo to bedzie dobrze...poza tym glupi ma szczescie prawda?

boli mnie glowka...mam kupe czasu a nie potrafie nim odpowiednio gospodarowac...nie ma co-wspaniala jestem!a teraz trwa cale zamieszanie zwiazane ze studiami...blleee...

wczoraj do 5 rano czytalam "Zaślubiny patyków" Jonathan'a Carroll'a...swietna ksiazka...polecam...padam ze zmeczenia ale musze po prostu MUSZE doczytac ja dzisiaj...ale zem sie rozpisala.....wstretna jestem-wybaczcie...pewno nie bedzie Wam sie chcialo tyle czytac....

dobranoc....

20 czerwca 2003
ja tez kiedys bałam siem ciemność, ale ja na to patrze z tej strony, równie dobrze może mi siem stać cos złego w świetle dziennym, nie ma na to reguły tak na prawde, pozdrawiam :)
poTOOLny
20 czerwca 2003
kora czekamy na nową notke...
20 czerwca 2003
4028726 - zapukaj to dostaniesz nagrode hyhyhy
19 czerwca 2003
Ale mnie dawno nie było..Ładne tło-tylko troszkę ponure:o)Buźka:o*Już Was nie zostawię:o)
19 czerwca 2003
moja ulubiona ksiazka:)Dobrze ze nic Ci nie jest:))))
poTOOLny
18 czerwca 2003
Błekitna Glina mnie rozbroiła.Kora chyba nie zgwałcisz gwałciciela??:P
18 czerwca 2003
no pewnie,że chce nam się czytac!!!Ja bym w tej windzie na Twoim miejscu chyba zawału dostała.Jak Ty to przeżyłaś w ogóle? GRATULUJĘ! :)
Kumcia
18 czerwca 2003
ja to nie nawidze w nocy wychodzic z psem..a wychodze bo musze wszyscy spiac i olewaja ze on piszy i mu sie chce cos pozdniejszego wiec wstaje...a jak chodze kolo bloku to tylko mysle zeby jak naszybciej w chate...jakis chalas to sie odwracam..wogule czasami ta cisza mnie przeraza....a tym bardziej to ze w mojej okloilicy tez sie kreca zboczuchy..to nie moga naprawic zeby swiatlo znowu bylo??...wcale ta notka nie jest taka duzo..moga zawsze byc wieksza!!
BłękitnaGlina
18 czerwca 2003
Najlpesza metoda na gwałciciela: Sama go zgwać!, będzie uciekał, że ho ho
/./pozdrawiam/./
nienasycona
18 czerwca 2003
nie wiem co bym zrobila...chyba rzeczywiscie zrobilabym kupe z przerazenia:)
Graphitowa_Róża
18 czerwca 2003
no ja doczytalam :)
18 czerwca 2003
jak bys szla schodami to moglabys nimi uciekac...a w windzie juz troche mniej :)

Dodaj komentarz