Archiwum 15 maja 2003


...twarda bede...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
15 maja 2003, 15:22

taakkk...beda twarda! normalnie bede twarda jak ta kupa poranna!nie dam sie! nie pozwole zjesc do konca umyslu duszy i serca! nie pozwole zeby zgnilizna zakradla sie tam jakby byla niezbedna czescia waznego procesu majacego na celu wladowanie mne do szpitala psychiatrycznego! przeciez wszystkie obawy strach i paranoje sa po to zeby z nimi walczyc! nie mozna im sie poddac...trzeba potraktowac je jak wroga i wyzbywac sie ich wszelkimi mozliwymi sposobami...bede walczyc!...
ehhh...zebym miala tylko wystarczajaco sily i checi zeby walczyc i zeby pamietac o tym...nie pozwole sie strawic...nie moge

tabletki...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
15 maja 2003, 02:08

z tabletkami to jest tak ze gdy juz taka polkniesz ciezko jest ja zwrocic...co mam wiec zrobic??? ...........polknelam tabletke oblana zludzeniami...popilam ja lykiem radosci spokoju i bezpieczenstwa...nie mialam pojecia ze wywoluje skutki uboczne...wydawalo sie ze nie zaszkodzi....miala pomoc.....a zadzialala jednak inaczej....i co mam teraz zrobic??? przeciez strawionej juz nie wymiotuje....i jak sie teraz wyleczyc ?