Archiwum 07 lipca 2003


psychodelia
Autor: zmieniona-trzy-kropki
07 lipca 2003, 12:10

przepraszam za ostatnia notke- chwila slabosci...skasowana juz zreszta...

07.07.2003.   02:00
....CHAOS....
...ciche,podskakujace szmery wonnego istnienia,tak ciezkie do okreslenia jak i opisania.Jak w kotlowni.Psychodeliczne dzwieki lacza sie z zapachami tworzac cos czego nie ma.Zapis mysli trudniejszy do opanowania niz stado wazek ,ktore w milczacym akcie  lotu ,zawisly nad szumiacymi trawami ,moczacymi swe korzonki w cieklym piasku o konsystencji ziarenek milych w dotyku jednak raniacych do krwi stopy po nich chodzace.Wszystko jest ciemnoscia.Nawet gdy swieci slonce.To tylko zdradliwe oczy serwuja nam obrazy ,ktorych tak naprawde nie ma.Łzy ,ktore wysychaja to te ,ktore przynosi sen...A snu nie bedzie bo zbyt wiele zamknietych serc i wscieklych umyslow.A wszystko upraszcza sie w jednym nieodpowiednim slowie ,kiepskim czynie czy bledzie.I wszystko juz wiadomo.Łajno wypelniajace ludzkie zwloki chodzace i myslace...Zabawne bo te zwloki mysla ,ze czuja...

Letarg...tylko letarg moze pomoc...Zwloki przeczekaja swoje chwile wielkosci umyslu i zapomna o tym ,ze mysla...a wtedy zapomna ,ze czuja...i pojda spac...

dobranoc