Archiwum 18 maja 2005


rise and fall
Autor: zmieniona-trzy-kropki
18 maja 2005, 14:20

wg slynnego stwierdzenia-powiedzenia: "kobieta zmienna jest" ni ma watpliwosci - jestem kobieta!

niesamowite jest wiele prostych rzeczy potrafi przyczynic sie do upadku lub na odwrot do wzniesienia...

Poniedzialek: ni poszlam na wyklady.do pracy za to poszlam-4h gadania i dodom! Norton+Pitt + muzyka Dust Brothers + pizza (przed tem se jednak ni sprawilam takowej ;] ) = Fight Club idealny ;D , pozniej mily komentarz przyjaciolki i przypomnienie o perspektywie nadciagajacego niedlugo koncercie IB - dobry humor tryskal mi uszami prawieze! (a do tego perspektywa lektoratu z hiszpanskiego ze slodkim&zabawnym Pablo dnia nastepnego!)

Wtorek: Marna pogoda, nistrawnosc, wizyta w Green Way'u podczas okienka w wykladach - ni tak fajna jak zwykle :/ ,perspektywa never-ending-story ktora zapewne bedzie sejsa (pakuja nam egzaminy jeszcze przed sesja - w czasie gdy jeszcze chodzimy na wyklady a coponiektorzy do tego jeszcze pracuja - moze zrezygnuje ze snu?), Hiszpan slodki as usal no ale co z tego? tozto wykladowca est! co z tego ze 27 letni i slodki ?poza tym ktory obcokrajowiec przyjezdza do Polska by uczyc jezyka? pewno za miloscia przyjechal! ja zawsze musze znalezc sobie niosiagalne i absurdalne obiekty westchnien! po uczelni - praca i dopiro dodom = zmeczona za wszystkie czasy do tego zla na caly swiat z kiepskim samopoczuciem i baardzzzoooo niska samoocena..

Sroda: Neurtalnie. Zreszta jeszcze sie ni skonczyla wiec ktoz to wie ? jako zem kobita nigdy ni wiadomo!

Na play-liscie w zwiazku ze zblizajacym sie (to juz jutro!!!!!!!!!!) juwenaliowym koncertem Indios Bravos (i innych :]) widnieje IB plus The Pixies - Where is my mind (po Fight Clubie sie wkrecilo).

cmokasy wielkie kochani