Archiwum 29 października 2002


mmmmm...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
29 października 2002, 23:57

przepraszam za ostatnie wpisy-chwila slabosci...

dzwonilam do NIEGO...pozmogl mi w zadaniach...mimo godziny 23...jaki ON jest cudowny!:(po prostu nie do opisiania(aczklwiek kiedys sproboje)...dziewczyna ktora bedzie GO "miala" bedzie najszczesliwsza osoba pod sloncem!:(tylko ze ja nie potrafie cieszyc sie JEGO szczesciem!na sama mysl ze moglby sobie kogos znalezc serce mnie kluje a do oczu powoli i bezszelestnie nadchodza lzy...czyzbym GO nie kochala tylko chciala go miec po prsotu dla siebie? taka mysl mnie przeraza... wiem dobrze ze nie moglabym patrzec jak moje najdrozsze szczescie dotyka innej usmiecha sie do niej caluje mowi...nie moge zniesc mysli ze predzej czy pozniej ON odda sie jakies pieknej pani calym soba...nie moge...

dlatego chcialabym wyjechac do siostry do stanow...nie zylabym w luksusie ale przeciez to nie o to chodzi prawda?mialabym najdrozszy luksus zapomnienia i noego zycia...

tylko mama...ona tego po raz drugi nie zniesie...i ola moja kochana ola...i moje baby najkochansze w tym moj najdrozszy secretgardenek...nie wiem sama...dlaczego w kazdym doskonalym planie jest zawsze jakies "ale"...?moze dlatego ze nie ma czegos takiego jak doskonalosc???...

dobranoc

slodkich snow zycze...ja bede snila o NIM wiec bedzie mi cudownie...kiedys GO opisze...koniecznie... :* wszystkim

**cd**
Autor: zmieniona-trzy-kropki
29 października 2002, 20:56

a do tego qrfa wszyscy mnie kochaja!zycie jest po prostu zjebanie piekne!!!

***cenzura***
Autor: zmieniona-trzy-kropki
29 października 2002, 20:51

niech mi ktos do chuja wyjasni dlaczego qrfa wszyscy maja jakies doly problemy???dlaczego jest tak ze tyle osob naraz cierpi????DLACZEGO???

dlaczego nie moze byc swiata gdzie ludzie byliby szczesliwi bez skazy zmartwienia czy zmeczenia zyciem na twarzy dloniach czy duszach...dlaczego trzeba sie w kolko o cos martwic przejmowac cierpiec??? po cholere to komu???moze ludzie to paranoicy ktorzy wymyslaja sobie zmartwienia podswiadomie bo mysla ze bez nich zycie byloby nienormalne nienaturalne czy nudne???

jezeli tak to przykro mi mili panstwo bez urazy itp ale jestesmy wszyscy pierdolnieci!!!!

moze to lepsze zycie jest po obecnym lub w niebie(jak kto lubi woli i w co kto wierzy)?ale dlaczego qrna nie tu i teraz???

bez sensu....

blagam!powiedzcie ze Wy tez!!!
Autor: zmieniona-trzy-kropki
29 października 2002, 20:34

prosze Was ludzie powiedzcie ze Wy takze czujecie ostatnio jakis wyjatkowy naplyw lenistwa!!!

ja go niestety czuje!jak to mnie denerwuje(zeby nie mowic brzydko...).jestem wsciekla na siebie i na caly swiat...musze sie uczyc i to koniecznie a przez caly dzien robilam praktycznie nic...no moze nie do konca...czytalam inne blogi lub wymyslalam co by tu porobic zeby sie nie pouczyc!...

nie ukrywam ze zawsze bylam malym smierdzacym(nie doslownie wiem co to mydlo a nawet potrafie wymienic kilka innych specyfikow do higieny) ale teraz bierze mnmie to ze zwielokrotniona sila!co sie ze mna dzieje???gdybym mogla ocenic swoje lenistwo w skali 1:10 to dalabym mu 30 przynajmniej..wrrr...

nadodatek smsowalam do NIEGO zeby mi pomogl...odpisal mi ze gdyby wczesniej odczytal smsy to spoko ale teraz juz za pozno!i jak my mamy byc niby przyjaciolmi?kiedy nie moge na niego liczyc bo ma rozpizdzona komorke!co mnie to obchodzi??jestem typowym "homo sapiensem" i interesuje sie jak wszyscy tylko wlasna dupa!fak nie dosc ze len to do tego egoistka!czy ktos mnie w ogole kiedykolwiek zechce???:(o wlasnie zapomnialam dodac ze takze marudze i zdarza mi sie uzalac nad soba...

tylko czlowiek czy debil...???....................zdecydujcie sami ja juz nie mam na nic sily...................

i jak tu kochac siebie???