Archiwum 26 kwietnia 2003


...ocipieje!!!...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
26 kwietnia 2003, 20:16

kurwa mac....zaraz pierdolca dostane! jest gorzej niz myslalam...ani chwili nie cieszylam sie tym ze bede teraz sama w domu...tzn cieszylam sie tym przed wyjazdem rodzicow...jak juz wyjechali i zostalam sama przestalam sie cieszyc... poszlam na korki ...babka opowiedziala mi o problemie jaki ma ze swoim mezem i tesciowa...ze tesciowa karmi meza ciastem a on w domu potem nie je...ale to nie wazne...nie o to mi chodzi...

chodzi mi o to ze nie moge tu wytrzymac sama!...niebo jest tak gleboko szare ze az zimno mi sie robi gdy patrze przez okno...ucz sie juz dzisiaj raczej nie bede...zbliza sie noc...tak kurewsko sie tego boje :( ...najchetniej juz teraz zasnelabym zeby nic nie widziec...ale nie dam rady tyle spac...zaraz jak na pierdolnieta przystalo poki jeszcze nie jest super ciemno zamkne drzwi na wszsytkie zamki i posprawdzam czy okna sa zamkniete...pozamykam tez drzwi od innych pokoi zeby jak juz bedzie naprawde ciemno nie widziec tej ciemnosci...zapale wszystkie swiatla...czy ja jestem normalna? ehh...chyba glupie pytanie...

ide zapalic....tak bardzo mam na to teraz ochote....

wiesz co? ...nie wiesz...bo skad masz wiedziec? tak chcialabym zebys tu byl...zebys chcial ze mna porozmawiac i wyjasnil mi...byloby mi wtedy latwiej bo wiedzialabym cokolwiek...ale wiem ze nie przyjedziesz...a moze i lepiej?

...cisza i puste mieszkanie...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
26 kwietnia 2003, 13:29

rodzice sa wlasnie w trakcie pakowania sie...jada na dzialke...ja zostaje w domu...powody sa dwa: 1)musze sie uczyc 2)w niedziele mam jeszcze ostatni kurs i musze na niego pojsc ....

po czesci sie ciesze z ich wyjazdu...wroca na dzien w poniedzialek czy wtorek i znowu wroca na dzialke do nastepnej niedzieli...fajne to niby...bede miala cisze i spokoj...ale mimo wszsytko boje sie troche...

boje sie ze wygra ze mna moje lenistwo i nie bede uczyc sie albo nie poucze sie tyle ile powinnam...boje sie samotnosci ktora wiem ze piekna chwilami staje sie przerazajaca...psa przeciez nawet biora ze soba... a wiem ze nadmiar towarzystwa mi w tym tygodniu raczej nie grozi ....

przede wszystkim boje sie nocy....nie mam wielkich wymagan....nie chodzi mi o to zeby strzegl mnie wielki przystojny facet lezac obok...to zupelnie nie tak... chodzi mi o ten strach jaki czuje w nocy wiedzac ze nikogo nie ma w poblizu....wystarczyl by mi rambus....wiedzialabym juz ze nie jestem sama...no ale rambo z rodzicami sie wybiera i chyba obrazil by sie smiertelnie gdyby musial zostac ze mna zamiast brykac z innymi psami po lesie i polu na przeciwko naszego domku...

jedynym plusem jest palenie bez ograniczen! jupi! ...aczkolwiek niewielka to pociecha...

pojade dzis zobaczyc czy nie ma tej sukienki ktora mi sie tak podobala...chcialabym zeby byla...moze humor choc troszke by mi sie poprawil?w koncu baba jestem...zakupy potrafia wywolac usmiech na naszych twarzach...bredze juz...lepiej wroce do nauki...

..mysli..zlote...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
26 kwietnia 2003, 00:44

"Najwiekszym urokiem swiata jest urok drugiego czlowieka" - niewatpliwie cos w tym jest... 

"Kazde szczescie jest progiem nieszczescia" - w koncu nie zawsze moze byc dobrze prawda?

"Czlowiek teskni najwiecej za tym,do czego nie jest stworzony" - i ta mysl mnie przeraza....

"Zycie nie daje nam tego,co chcemy,tylko to ,co ma dla nas" - wierzac w przeznaczenie..

"Sa kleski, w ktorych drzemie  ukryte zwyciestwo" - jedno z moich ulubionych...

"Wlasne cierpienia ucza,ze nikomu nie nalezy robic zadnej przykrosci" - czyli ucz sie na bledach...

"Milosc to samotnosc co laczy najblizszych" - ... (co to w koncu milosc? nie pamietam juz...)

 

 

...I feel...
Autor: zmieniona-trzy-kropki
26 kwietnia 2003, 00:15

I feel like nothing good at the moment...it looks as if i was the deamon causing more and more chaos  like i was the only one who pushed it or tried to push it further...but i know i'm not...i also needed time...less time than you...but time....i thought that the time was now and didn't wait long enough...how was i supposed to know that you can still change your mind? it is said that we learn on our own mistakes...i thought i did...they said that i have so much wizdom in me...but i see that there is far more before me...i knew that but i thought it won't hurt...not so fast....i feel like smoking a cigarette...feel like sleeping for a few months....feel like getting inside of me and staying there for a while...yet there is much to learn...but i'm afraid...and the tears running down my face...

i'll think about it tomorrow....it's a good thought but unfortunatelly i can't...