04 czerwca 2003, 14:09
tak....sa takie dni....dni kiedy czuje sie jakbym byla kawalkiem niczego....mam ochote rzucic sie w gowno i wytarzac.....czuje sie qrewsko bezsilna niewartosciowa i nie potrzebna....nie cierpie tych dni.....ale cos w tym musi byc skoro tak sie czuje.....lzy staja w oczach....uczucie nienawisci do siebie rosnie z kazdym moim ruchem i oddechem...
a do tego tak strasznie tesknie za czyms czego nie ma....
pojde za jakis czas do mojej Oli....obejrzymy "blow'a" z pieknym johnym deepem...potem "mulhollnad's drive" lyncha... (taaaa... po tym filmie na pewno zrobi mi sie "lepiej"...) ...ale moze mimo wszystko sie usmiechne ? Ola zawsze okreslala mnie jako osobe "radosna" zreszta nie tylko ona.....
qrwa mac...pierdole bez sensu i nie wiem nawet do czego daze...jestem beznadziejna.....moze uzalam sie nad soba ale kazdy czasem sie uzala prawda ???....nie wiem kiedy tu wroce...do widzenia