deszcz....nie mam nic przeciwko....ale jest tak szaro na dworze...niebo od razu wydaje sie smutniejsze...jak zwykle tylko pomorze ma takiego farta i chyba tylko u nas pada...
mimo to zycze wszystkim milego slonecznego dnia!...usmiechnij sie rano do siebie secretgardenku ;)
i do boskiej szkolki...najpierw jeszcze ide do lekarza zeby stwierdzili ze jestem normalna i jestem w stanie 100diowac (co do tej normalnosc to wiecie ;) )...
w niedziele z samego rana(3:30) wyslalam mu smsa...urodziny mial ...22 nawet...wiec mimo wszystko przeciez pamietam... wieczorem wyslal mi smsa z podziekowaniem...napisal ze ma nadzieje ze u mnie dobrze...jak to przeczytalam ....to pomyslalam ze dawno tak dobrze sie nie czulam nie potrzebojac go :) wczoraj czytalam stare notki...jak ja tego faceta idealizowalam! ...coz... jedno z praw milosci...ale juz nie patrze na niego przez pryzmat uczucia..nie kocham...nie nienawidze...on po prsotu jest gdzies ...osobno...jestem szczesliwa ...juz...